ignacy.duszynski ignacy.duszynski
193
BLOG

The wait is over!

ignacy.duszynski ignacy.duszynski Sport Obserwuj notkę 1

               Premierowa kolejka angielskiej Premier League przyniosła ze sobą parę większych bądź mniejszych niespodzianek. W miniony weekend kibice na stadionach w Anglii mieli okazję zobaczyć aż 27 goli, co jak na 1. kolejkę jest wynikiem co najmniej dobrym.

              Już w sobotę jako pierwsi na placu boju (konkretnie na Old Trafford) zameldowali się piłkarze Manchesteru United i Tottenhamu Hotspur. Tego dnia przyszło nam oglądać dość nudne spotkanie w zachodniej części Manchesteru. Podopieczni Louisa van Gaala nie grali jeszcze futbolu na jakim im zależy, o czym świadczy jedyny gol w tym spotkaniu zdobyty przez Kyle’a Walkera, obrońcę Tottenhamu! Warto dodać, że tamtego dnia menedżer „Czerwonych Diabłów” obchodził swoje 64. urodziny, pewnie sam zainteresowany marzył o lepszym wyniku z zawodnikami z White Hart Lane. Manchester zainkasował trzy punkty za zwycięstwo, ale wydawać się może, że kibice z czerwonej części Manchesteru mają ochotę wygrywać wyżej i przede wszystkim po golach autorstwa zawodników grających na co dzień w ich klubie. Druga sprawa to finanse. Klub z północnej części Anglii wydał tylko w letnim okienku transferowym blisko 100 mln euro na m.in. Memphisa Depaya i Bastiana Schweinsteigera. Posiadając takich asów w meczowej jedenastce, trudno jest zakładać inny scenariusz niż wysokie zwycięstwo.

 

***

 

              Świetne spotkanie w sobotnie popołudnie obejrzeli fani z King Power Stadium, gdzie miejscowe Leicester City mierzyło siły z Sunderlandem. Był to debiut Claudio Ranieriego w roli szkoleniowca na ławce zespołu z centralnej części Anglii. Już w 11. minucie tego spotkania wynik otworzył Jamie Vardy, piłkarz, który jeszcze parę lat temu grał na siódmym! szczeblu rozgrywek w Wielkiej Brytanii, a niedawno otrzymał powołanie od samego Roya Hodgsona do seniorskiej reprezentacji. Od tego momentu „Lisy” poczuły się bardzo pewnie i wypracowanej przewagi nie oddały do końcowego gwizdka. Niewątpliwie gwiazdą tego spotkania dość nieoczekiwanie został Riyad Mahrez. Algierczyk, który połowę ubiegłego sezonu u Nigela Pearsona przesiedział na ławce z Sunderlandem strzelił dwa gole, z czego jeden z rzutu karnego. Zawodnicy ze Stadium of Light w drugiej połowie spotkania wzięli się do odrabiania strat – niestety bez większych zmian dla układu tabeli. W 61. minucie spotkania Jermain Defoe ładnym uderzeniem przy słupku zaskoczył Kaspera Schmeichela, lecz raptem pięć minut poźniej Leicester podwyższyło na 4:1 po golu Marca Albrightona. Ostateczny wynik ustalił Steven Fletcher, główkując do pustej bramki po błędzie bramkarza „Lisów”.

Warty zauważenia jest fakt, iż jedyny Polak w szeregach Leicester City – Marcin Wasilewski cały mecz przesiedział na ławce rezerwowych.

              Po pasjonującym meczu w południowo-zachodnim Leicester, podopieczni Ranieriego, wygrywając 4:2 meldują się na czele tabeli angielskiej ekstraklasy.

 

 

***

 

             Niemniej ciekawe spotkanie odbyło się w sobotni wieczór na Stamford Brigde , gdzie mająca aspiracje na europejskie puchary Swansea, Garry’ego Monka podejmowała aktualnego mistrza Anglii – stołeczną Chelsea. Początek należał zdecydowanie do faworytów z Londynu. Już w 23. minucie zespół Jose Mourinho wysforował się na prowadzenie za sprawą Oscara, który skierował futbolówkę do siatki prosto z rzutu wolnego. Kolejne minuty tego spotkania to dwa gole zdobyte przez gości z Walii, tyle, że drugi z nich był golem samobójczym. Na przerwę gospodarze schodzili z nieco lepszymi humorami niż „Łabędzie”, lecz w 52. minucie tego meczu karta się odwróciła. Jonjo Shelvey zagrał długą piłkę do świetnie wychodzącego na pozycję Bafetimbi Gomisa, a ten został brutalnie sfaulowany przez bramkarza Chelsea, Thibaut Cortuisa. Golkiper z hukiem wyleciał z boiska, a karnego na gola wykorzystał sam poszkodowany.

90 minut w tym meczu zaliczył reprezentant Polski – Łukasz Fabiański, który mimo dwóch wpuszczonych goli zapracował na pochwałę po tym meczu.

 

Młody adept rzemiosła dziennikarskiego, wieloletni sympatyk Manchesteru United, a także wielki fan żużla. Kocha muzykę z lat 70. i 80., w wolnych chwilach gra na gitarze. Wielbiciel wszystkiego, co brytyjskie. Niepokorny, leniwy i dumny Polak.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Sport